Jak nauczyć się czegoś nowego w 30 dni i zmienić życie

utworzone przez | 01.11.2025 | Porady

Jak nauczyć się czegoś nowego w 30 dni i odmienić swoją codzienność?

Zastanawiasz się, jak nauczyć się czegoś nowego w 30 dni i wnieść do swojego życia powiew świeżości? Czy zdarza Ci się, że dni zlewają się w jeden, a codzienność wydaje się szara i pozbawiona ekscytacji? Mówisz znajomym, że u Ciebie „nic nowego”, „stara bieda” i masz wrażenie, że każda kolejna doba jest kopią poprzedniej? Jeśli tak, to ten artykuł jest właśnie dla Ciebie.

Prawdopodobnie masz w głowie opasłą listę rzeczy, których chciałbyś spróbować, nauczyć się, zrealizować. Może to nauka szycia, doskonalenie pływania, kurs hiszpańskiego, przebiegnięcie półmaratonu, wejście na szczyt w Tatrach, trening jakiejś sztuki walki, a może gotowanie kuchni tajskiej? Lista mogłaby się ciągnąć w nieskończoność i co jakiś czas pojawiają się na niej nowe, intrygujące pomysły. Ale kiedy to zrealizujesz? „Na pewno kiedyś… na urlopie, jak zmienię pracę, w lato, w jakiś weekend, podczas przerwy świątecznej, JAK BĘDĘ MIEĆ CZAS” – w bliżej nieokreślonej przyszłości. I tak mija rok za rokiem, a Ty wciąż odkładasz te plany na bliżej nieokreślone „kiedyś”. Obiecałeś sobie, że podczas urlopu zaczniesz malować, ale okazało się, że tyle się działo, że kompletnie zabrakło Ci na to czasu. Albo marzyłeś o jeździe na rolkach od zeszłego lata, a do tej pory nawet ich nie kupiłeś. A przecież rozpoczęcie którejkolwiek z tych aktywności wprowadziłoby do Twojego dnia codziennego powiew nowości i upragnionej zmiany!

Po co w ogóle uczyć się czegoś nowego?

Robienie czegoś nowego, czegoś, co zawsze chciałeś robić, to znacznie więcej niż tylko odskocznia od rutyny. To nie tylko satysfakcja, poczucie spełnienia czy większa pewność siebie, choć te aspekty są niezwykle ważne i budujące.

Badania naukowe dowiodły, że podejmowanie nowych wyzwań i zdobywanie nowych umiejętności dosłownie rozwija Twój mózg. To fascynujący proces! Każda komórka nerwowa w Twoim mózgu odbiera informacje, które następnie są przekazywane przez dendryty do aksonów. Aksony zaś wytwarzają neuroprzekaźniki, które są wyłapywane przez synapsy innych komórek nerwowych. Kiedy robisz coś nowego, Twój mózg tworzy nowe połączenia nerwowe – reorganizuje się i rozrasta. To nie tylko zwiększa Twoje zdolności poznawcze, ale także znacząco pomaga w rozwoju kreatywności.

To zjawisko ma ogromne znaczenie również dla osób w starszym wieku. Okazuje się, że pogorszenie stanu zdrowia często ma związek z zastojem umysłowym. Mózg może rozwijać się przez całe życie, pod warunkiem że dostarczysz mu odpowiedniej stymulacji. Może to być czytanie, uprawa ogródka, nauka gry na instrumencie, a nawet tak prosta rzecz, jak zmiana codziennie uczęszczanej trasy do pracy czy sklepu. Każda nowa czynność, nawet ta pozornie błaha, stanowi impuls do rozwoju i utrzymania mózgu w doskonałej kondycji.

Jak zacząć swoją 30-dniową przygodę z nauką?

No dobrze, wiesz już, dlaczego warto. Teraz najważniejsze pytanie: jak nauczyć się czegoś nowego w 30 dni i wreszcie zacząć? Odpowiedź jest zaskakująco prosta: pomyśl o czymś, co zawsze chciałeś robić w swoim życiu i zacznij to robić przez 30 kolejnych dni. Po prostu.

Chciałeś zawsze napisać książkę? Nie myśl od razu o opasłym tomie, który musiałbyś wyprodukować. Jeżeli rozłożysz to na 30 dni, wystarczy, że będziesz pisać 1000 słów dziennie. Pamiętaj, każda książka zaczyna się od pierwszego słowa. Chcesz zacząć szyć, malować, grać w tenisa? W Internecie znajdziesz mnóstwo darmowych lub płatnych kursów, które poprowadzą Cię krok po kroku. Każdego dnia zrób jedną małą rzecz, naucz się czegoś nowego, nawet jeśli to tylko pojedynczy ścieg, pociągnięcie pędzla czy prawidłowe trzymanie rakiety.

POLECANE  Wypowiedzenie umowy najmu na czas określony – kiedy i jak?

Małe zmiany są o wiele prostsze do realizacji niż duże, szalone wyzwania. Te ostatnie często przerażają, wydają się nieosiągalne i trudno jest przekształcić je w trwały nawyk. Zaczynanie od małych kroków sprawia, że szanse na sukces są o wiele większe. Pamiętam, jak ktoś postanowił robić co najmniej jedno zdjęcie każdego dnia przez rok, akcja „365 zdjęć na 365 dni”. Nie tylko miał codzienną pamiątkę, ale przy okazji podszkolił swój warsztat fotografowania. To doskonały przykład, jak małe, regularne działania prowadzą do wielkich rezultatów i nieoczekiwanych korzyści.

Jak w 20 godzin nauczyć się dowolnej umiejętności? Sekret przyspieszonego uczenia się

Może wydaje Ci się, że nauczenie się czegoś nowego, a zwłaszcza czegoś skomplikowanego, to kwestia lat, a nie dni czy tygodni. Szczególnie, gdy masz za sobą doświadczenia podobne do mojego. Gdy drugi raz poszedłem w swoim życiu na studia, wybrałem język włoski jako drugi obok angielskiego. Miałem 28 lat i przekonanie, że włoski to nie tylko trafny wybór, ale i całkiem prosty język. Jakie było moje zaskoczenie, gdy z pozoru nietrudny język obcy wchodził mi do głowy tak powoli i topornie, że po roku całkowicie poddałem się, będąc przekonanym, że to koniec mojej kariery z włoskim i po prostu powiedziałem sobie „Arrivederci”. Kiedyś potrafiłem opanować tego typu wiedzę w rok czy dwa. Co się zmieniło? Słabsze zmysły? Brak umiejętności językowych? Zły nauczyciel? Brak wyraźnej motywacji? Z tym ostatnim może trochę bym się zgodził – by poznać dowolną umiejętność lub przyswoić sobie daną wiedzę, należy być zdeterminowanym, w przeciwnym wypadku przy trudnościach podobnie jak ja możesz się po prostu poddać.

Jak to robią najlepsi? Czy wymagany jest specjalny, nadludzki talent, by opanować skomplikowaną wiedzę? Otóż nie! Wiem to z własnej praktyki, choćby z budowaniem kanału na YouTube. Zebrałem 5 rzeczy, które powinieneś zrobić, by dołączyć do grona ludzi, którzy bardzo szybko się uczą:

1. Rozgrzej mózg

Nie, nie chodzi o polewanie głowy wrzątkiem ani wystawianie się na słońce. Mózg i nasze zdolności poznawcze są jak mięsień – czy, w wersji dowcipu gimnazjalnego, jak organ, który nieużywany może zaniknąć. Osoba, która rozwiązuje dużo krzyżówek, będzie świetnie kojarzyła pewne fakty, osoba, która ćwiczy do teleturniejów, zgadnie „Niech żyje Bal” Maryli Rodowicz po jednej nutce. Osoby, które ćwiczą umysł, nie tylko dużo pamiętają z dziedzin, które ćwiczą, ale uczą się rozpoznawać pewne wzorce i schematy, a te pomagają w dedukcji i improwizacji.

Stąd też, by posiąść umiejętności szybkiego uczenia się, musisz znaleźć się w strefie świadomego uczenia się. To nie może być przypadek, że pewnego piątkowego popołudnia obejrzałeś animację, chwyciłeś za książkę z danej dziedziny i bum – zderzenie jak z ciężarówką – „to tyle wiedzy!”. Wyćwiczony umysł to taki, który ćwiczy najlepiej codziennie: uczy się nowych słówek, nowych terminów, wystawia się na konwersacje, czyta o nowych zjawiskach, stawia sobie nowe wyzwania świadomie. Tylko wtedy pozostałe kroki mają sens.

2. Wyznacz sobie główny cel i cele poboczne

To istotne, by daną umiejętność czy wiedzę rozbić – wiedzieć, z czym chcesz się zmierzyć. Niemniej nie może to być robione w taki naiwny czy życzeniowy sposób. Nie możesz po prostu napisać, że „chcę nauczyć się włoskiego na poziomie B1”. To kompletnie niepraktyczne zdanie. Gdy jednak ustalisz sobie „chcę nauczyć się włoskiego na tyle, by wziąć udział w dyskusji na Facebooku pod konkretnym artykułem” – wtedy Twój cel nie tylko nabiera praktycznego sensu, ale jest realny, mierzalny i podatny na łatwe rozbijanie.

Rozbijmy go dalej: by wziąć udział w dyskusji, należy znaleźć artykuł, znaleźć konkretny fanpage, gdzie trwa dyskusja, przeczytać i zrozumieć artykuł, sformułować własne wnioski, napisać je, a gdy ktoś odpowie – odpowiedzieć. Nagle zrobiło nam się dużo bardzo konkretnych celów i kroków do realizacji. To jest właśnie to, co sprawia, że „ogromne” zadanie staje się serią małych, wykonalnych czynności.

POLECANE  PIT-0 ulga dla młodych - kto może skorzystać?

3. Jakie są główne składowe Twojej umiejętności?

Każda umiejętność ma zestaw czynności, w których można się ćwiczyć. W przypadku gry na gitarze będzie to: sprawność palców, wyczucie rytmu, znajomość akordów, znajomość piosenek, czytanie tabulatur. W przypadku nauki włoskiego masz: akcent, rozumienie pojedynczych wyrazów, rozumienie całych zdań, rozumienie kontekstu itd. Z całej tej listy na początku wybierz tylko te, które są absolutnie niezbędne do celu, jaki sobie wyznaczyliśmy. W naszym przykładzie z włoskim do dyskusji na Facebooku nie będziemy potrzebowali akcentu (bo będziemy pisać), chcemy za to znać podstawowe słownictwo, słownictwo użyte w artykule oraz podstawowe formy gramatyczne. Gdy już rozbijemy te podstawowe mini-umiejętności, uczmy się każdej z osobna – poświęćmy dużo czasu na analizę słownictwa i zrozumienie kontekstu artykułu. Spróbujmy sformułować nasze pierwsze wypowiedzi w temacie itd. Jednym słowem, skupmy się na realizacji wszystkich wyznaczonych celów.

Nie szarp się na podręczniki i wielkie ćwiczenia w trybie szkolnym. Masz wąski cel – zrealizuj go. W przypadku nauki gry na gitarze, jeśli Twoim celem byłoby zagranie jednego tylko konkretnego utworu – zawęź się do jednego rytmu, jednego zestawu akordów i uderzania itd., bez ambicjonalnych wycieczek. Tutaj jest spory potencjał na pułapkę w planowaniu: jeśli wybierzesz za ambitny cel lub jeśli wypiszesz zbyt dużo szczegółowych składowych uczonej umiejętności, utkniesz, bo będzie zbyt wiele rzeczy do nauczenia się jednorazowo. Już samo nauczenie się słówek z włoskiego tekstu to bardzo dużo – staraj się je rozumieć, ale nie szarp się na naukę ich wymowy. To nie jest ten etap.

4. Eliminuj bariery

To trudny punkt do realizacji, bo główną barierą będzie nasza możliwość długiego skupienia się na jednym zadaniu. Jeśli chcemy nauczyć się czegoś w dwa dni, to dajmy sobie na to dwa pełne dni. Oznacza to np. poświęcenie kompletnego weekendu – soboty i niedzieli – na jedną tylko rzecz. Dzięki dostępności internetu nasza przygoda z językiem włoskim będzie raczej lekka poprzez dostępność słowników i translatora, podobnie, gdy próbujemy grać na gitarze. Dużo trudniej będzie, gdy próbujemy umiejętności wymagającej manualnego zaangażowania, np. zrobienie salta, czy nauka podstaw garncarstwa. Pamiętaj wtedy o punkcie pierwszym, czyli nierozgrzany mózg, czy w tym wypadku całe ciało, może całkowicie pokrzyżować plany. Jeśli wezmę się za akcent włoski, to nie starczy mi i miesiąc ćwiczeń – są pewne rzeczy, z których po prostu musimy zrezygnować lub poświęcić im znacząco więcej czasu, wykraczając poza ramy „szybkiej nauki”.

5. Zaufaj procesowi

Nie poddawaj się po pierwszych dziesięciu próbach. Zainwestuj ten czas – zobaczysz, że umysł ludzki jest bardzo elastyczny i szybko włączy właściwy sposób myślenia. Przy odpowiednim skupieniu da Ci możliwość nabywania umiejętności w stopniu podstawowym w niezwykle intuicyjny sposób. Jednym słowem – zainwestuj te paręnaście godzin – 20, 30, 40 w naukę. Jeśli nie wyjdzie, to straciłeś trochę czasu, ale zobaczysz, że po 10-15 godzinach zaczniesz robić największe postępy. To właśnie w tym okresie zazwyczaj następuje przełom.

Gorąco zachęcam Cię do poświęcenia tych 20 czy 30 godzin na umiejętności, w szczególności wymagające intelektu – zobaczysz, jak szybko wykonujesz postępy, nawet w nowych dla siebie dziedzinach. Możesz zacząć od mojego kursu przemawiania. Dzięki temu w 20 godzin jesteś w stanie przemawiać jak niejeden doświadczony mówca.

Jak to wygląda u mnie? Od lat edukuję ludzi z komunikacji i umiejętności sprzedażowych. Przez te lata poznałem kilka metod myślenia i działania, które dzięki właściwej praktyce dają mi umiejętność adaptowania nowej wiedzy do starych doświadczeń. Tworząc materiał na kanał „Przeciętny Człowiek”, nie tylko poszerzyłem swoją wiedzę szkoleniową i pogłębiłem ją o treści z niektórych animacji, ale byłem w stanie znacząco i w niedługim czasie poprawić swój warsztat z pisania scenariuszy. Zarówno tempo, w jakim czytam książki, jak i dokonuję z nich notatek, czy – w przypadku gdy tworzę materiał na autorską animację – wszystko uległo znaczącej poprawie. To nie wymaga nadludzkich umiejętności – jedynie rozgrzanego umysłu, zaufania, że jestem w stanie przyswoić wiedzę, a dzięki doświadczeniu jej adaptacja w przykłady, które są zrozumiałe i dają realną wartość, jest stosunkowo nietrudna. Spróbuj, a przekonasz się, że 30 dni to naprawdę wystarczająco dużo czasu, by nauczyć się czegoś nowego i zacząć żyć pełniej.